Goście nie przyjeżdżają tylko z powodu mostu i spływu.

  • Sądząc po kempingu „Kljajevića łąka” w Đurđevića Tarze, turystów jest coraz więcej, sezon się rozkręca. Goście przyjeżdżają nie tylko na spływ, ale też dla przepęknego kanionu „łzy Europy”, a wśród nich jest coraz więcej obcokrajowców.
  • To miejsce zawsze było popularne, czy to dzięki mostowi czy przyrodzie, wielu ludzi wracało. Niektórzy zostawali tu nawet tydzień. To nas zachęciło, żebyśmy otworzyli kemping i organizowali spływy. Tu jest świetne miejsce, żeby rozkoszować się wolnym czasem. Gości przyciąga domowe jedzenie i picie. Wszyscy są przeszczęśliwi i wracają do nas. Wszystko jest domowej roboty: mleko, ser, mięso, miód, zdrowa i prawdziwie ekologiczna żywność. Wszyscy są bardzo zadowoleni, nie mogą się nasycić. Pewna grupa Niemców była tu przed 20 laty i przyjechali znowu, powiedział dziennikowi „Pobjeda” Dragoljub Kljajević.
  • Kemping prowadzą moi trzej kuzyni – Miroslav, Slavko i Đole i to jest ich główne zajęcie. Sezon kiedyś zaczynał się w czerwcu i trwał przez lipiec i sierpień. Wcześniej był to przywilej polityków i bogaczy. Ostatnio jednak przyjeżdża coraz więcej dzieci w wieku szkolnym, które biorą udział w spływach Tarą. Sezon zaczyna się znacznie wcześniej, już w maju, jest wielu takich, którzy kochają spływy ekstremalne. Lubią wysoki stan wody, choć to niebezpieczne.
  • Goście przyjeżdżają z wielu krajów. W tamtym roku na pierwszym miejscu byli chyba Czesi, potem Słoweńcy, Polacy, a i dość dużo było turystów z Pribałtyki. W tamtym roku byli nawet Rumuni i Bułgarzy, a Niemców zawsze jest mnóstwo. Sporo też było Austriaków, ale najwdzięczniejsi chyba są Słoweńcy, którzy kochają tu przyjeżdżać i żal im, gdy odjeżdżają – mówi Dragoljub Kljajević.
  • Uważa on, że należy zbudować 300-metrową drogę dojazdową do kempingu, bo ciężko jest dotrzeć autobusom.
  • Gdyby nam ktoś pomógł wyasfaltować drogę, łatwiej byłoby wjechać samochodom. Potrzeba też więcej chatek, większych od obecnych, tu są aż 4 hektary i więcej ludzi mogłoby przenocować. Mamy wodę ze źródła i musimy zbudować jeszcze przynajmniej 3 łazienki. Może przydałaby się restauracja przy moście lub na kempingu, w której przyrządzanoby domowe jedzenie.
  • Turystyka w Đurđevića Tarze ma perspektywy. Jedna Francuzka z Marsylii przysłała pocztówkę, na której napisała: Jeśli istnieje raj na ziemi, to jest on u Was. Na moście nakręcono wiele filmów, a jeden z rezyserów powiedział, że to najegzotyczniejsze miejsce na kuli ziemskiej. Wieś mogłaby sprzedać wszystko, co produkuje: mięso, mleko, ser, miód, do tego mamy czyste powietrze z dużą zawartością tlenu i zieleń – podkreśla Kljajević.
  • Tutaj wszyscy mogą dobrze zjeść i napić się. Są warunki do rekreacji, wędrówek pieszych i górskich. Na kempingu zainstalowaliśmy kosz, postawiliśmy małe bramki, jest też możliwość grania w siatkówkę. Możnaby zbudować mały basen, jeśli nie „popsułoby” to kemingu. Mamy wszelkie warunki do rekreacji i wypoczynku. Zdarzało się, że nocowało tu po stu ludzi i wszystkich musieliśmy ugościć po naszemu. By wszyscy zostali choć dzień dłużej niż planowali. Przyjeżdżają rowerzyści i motocykliści ze Słowenii, paralotnicy, którzy zostają 5-6 dni czekając na odpowiednią pogodę, powiedział Kljajević.
  • Koordynator aktywności mieszkańców, lokalnej władzy i organów państwa w Đurđevića Tarze, urzędujący w Podgoricy Milutin Kljajević, mówi, że będzie dążyć do upiększenia tej okolicy, zarówno dla tych, którzy tu na stałe żyją, jak i dla tych, którzy tu przyjeżdżają, a jest ich niemało.
  • 15 maja zorganizowano tutaj happening „Mosty łączą ludzi”. W sobotę, zapewne pierwszy raz, udało nam się, we współpracy z gminą Pljevlja, przedsiębiorstwem komunalnym Čistoća i mieszkańcami umyć most na Tarze i jego okolicę, powiedział Milutin Kljajević.
  • W tym miejscu jest coraz więcej atrakcji turystycznych, ponieważ jest coraz więcej chętnych, aby tu przyjechać w gościnę. Obecnie na znajdującej się niedaleko mostu Kljajevića luce jest mnóstwo zagranicznych turystów. Czasami nawet brakuje ludzi potrzebnych do obsłużenia gości, bo przyjeżdża coraz więcej turystów pragnących wziąć udział w spływie Tarą, wyjaśnia Kljajević.
  • Dodał, że w ubiegłym i obecnym roku odnowiono sporo źródeł wody.
  • Organizowane są lokalne imprezy kulturalne, a teraz oddział Przedsiębiorstwa Crnagoraput odnowi zniszczoną warstwę asfaltu na moście na Tarze, więc będzie on jeszcze bardziej lśniący, ładniejszy i stabilniejszy. Planuje się też oświetlenie mostu, który jest dziedzictwem nie tylko czarnogórskim, ale nawet europejskim czy światowym. W przyszłym roku mija 70 lat od budowy słynnego mostu, oczekujemy, że ten pomysł odżyje, a jeśli zostanie zrealizowany, byłaby to najpiękniejsza sprawa w Czarnogórze.

Dodaj komentarz